niedziela, 18 października 2015

Film "Everest"
Film ten został oparty na autentycznych wydarzeniach , które miały czas w roku 1996.
Wstęp filmu to opis poszczególnych lat , gdzie zostały wymienione poszczególne wyprawy właśnie na tytułowy Mount Everest.
Grupa 20 ekspedycji wybiera się by zdobyć najwyższy równoleżnik. Towarzyszy im doświadczony przewodnik , dla którego najważniejszym zadaniem staje się wprowadzenie tych ludzi na sam szczyt oraz bezpieczne sprowadzenie ich z powrotem. Głównymi bohaterami jest zapasjonowana górami pewna grupa ludzi , która znajduje z sobą szybko wspólny język.
Cała wyprawa rozpoczyna się w marcu. Atak jest planowany na 10 maja. Według prognoz pogody nic nie powinno przeszkodzić im na zdobyciu tej góry i spełnieniu ich marzeniu.Nie obywa się jednak bez problemów i drobnych wpadek podczas prób zdobycia . Jednak czy wszystko pójdzie zgodnie z planem ? Czy ich pasja nie okaże się zabójcza ? Jak silna jest więź międzyludzka ?
Zapraszam do kin fanatyków zdobywania wciąż nowych szczytów. Życzę im również zdobywania coraz to nowych "szczytów" na płaszczyźnie życiowej. I by do wszystkiego podchodzić z rozsądkiem/rozumem/głową.


sobota, 17 października 2015

Wywiad bez cenzury 
6 pytań do...
Lead: Jest ich wiele np. Kasia Tusk , Marta Dymek , Karolina Gliniecka. Te wszystkie osoby łączy jedna wspólna cecha : każda z nich aktywnie udziela się w internecie na niedawno coraz częściej i chętnie zakładanych blogach. Prześcigają się w różnych pomysłach/inicjatywach prowadzenia go w kreatywny sposób , odnosząc się do odpowiednio znanej im strefy życia. Ale co z tymi , o których mało się słyszy ? Którzy są mało znani i dopiero zaczynają swoją "karierę" ? 
Jedną z nich jest tzw. BLOG-erka , którą aktywną przygodę rozpoczęła pod wpływem impulsu , spontanicznie , ponieważ zainspirowała ją jedna z internautek. Jak jednak wyglądał jej , właśnie jej początek ? Czy bała się tego , co spotka ją za szklanym ekranem ? Kto lub co ją motywuje w codziennym życiu oraz podczas wyrażania siebie ? Na te i inne kwestie udzieli nam odpowiedzi blogerka Patrycja , u której dzisiaj goszczę. Jest z nami również jej chłopak.

Ja: Dzień dobry , Patrycjo.
     Dzień dobry , Kamilu. 
P+K: Dzień dobry .
J: Aktywność na blogach rośnie z dnia na dzień.Jest to też , jak już wcześniej zaznaczyłem nowa , a dla wielu nieznana dotąd forma wyrażania swoich ekspresji . Adekwatnie do każdego wpisu rośnie także liczba hejterów tak bardzo utrudniająca życie twórcom blogów , którzy tylko czekają na to , aż podwinie ci się noga . Droga Patrycjo , skąd się wziął więc u ciebie pomysł na prowadzenie własnego bloga ? Skąd ta inspiracja i chęć pokazywania części siebie ?
P: Czytałam za swojego czasu wiele blogów i stwierdziłam w duchu pewnego dnia , że chciałabym spróbować. Oczywiście bardzo się cieszyłam gdy tylko zaczęłam pisać. Dzięki mojemu chłopakowi , który mi pomagał rozwinęłam swoje skrzydła. On bardzo mnie kocha.
J:Czy pomysł , który zrodził się w twojej głowie , to chwilowa "inwestycja" w własne ja? Masz w planach rozwijać się dalej tzn. wyjść poza sfery bloga i udzielać się również na inne sposoby ? 
K: Patrycja , owszem , myślała o zostaniu kimś więcej niż blogerką. Rozmyślała również o zostania youtuberką i prowadzeniu videoblogów , ale jak sam wiesz od czegoś Patuś musi zacząć. Jednakże myśli o prowadzeniu szerszej działalności internetowej.
P: Jest to całkiem możliwy pomysł do zrealizowania , ale jeszcze się zastanawiam. Być może zaplanuje konkretną działalność na youtubie i dalej. Czas pokaże...
K: Ja sam osobiście myślę o otworzeniu kanału na youtubie w najbliższym czasie , na którym chciałbym nagrywać z Patusią videoporadniki , jak grać w gry . Chciałbym kiedyś dorównać innemu youtuberowi , Royowi.
J: Czy nie obawiasz się tego , że prowadząc swojego bloga , spadnie na ciebie ostra fala krytyki tylko dlatego , że twoje poglądy będą raziły w oczy i będą odbiegały od spojrzenia innych ?
P: Narazie nie spotkałam się z powyżej przedstawioną sytuacją, ponieważ wszyscy ciepło przyjmują moje słowa/opinie. Bardzo mnie to dziwi. I dodaje skrzydeł.
K: Mam kilka słów na temat tych ludzi : "to są żałosne pedały , ludzkie gówna , które nie zasłużyły na uwagę szerszego grona społeczeństwa , ponieważ ich głównym zadaniem jest mieszanie z błotem . Podkreślam - są to ludzie , którzy nie osiągną nic , są nie warci i należy ich gnoić". Oczywiście dopóki będą widzieć czubek swojego nosa.
J:Kamilu , w związku z tym , że twoja druga połówka prowadzi bloga , nasuwa się jedno pytanie : z jakiej perspektywy oceniasz tą formę wyrażania siebie ? Czy Patrycja podejmując tą swobodną próbę pływania między tematami - oddziałuje to na jej życie prywatne ?
K: Odpowiadając na pana pytanie sądzę , że prowadzenie bloga przez moją dziewczynę jest bardzo dobrą formą komunikacji z społeczeństwem , ponieważ pomaga jej to rozwinąć umiejętności interpersonalne z rozmówcą . Ogólnie bardzo podoba mi się forma bloga jaką ona prezentuje oraz w jaki sposób go prowadzi.
J: Jakie więc tematy wg. ciebie mogła by poruszyć , by zyskać dodatkowych sprzymierzeńców w tej trudnej walce ?
K: Pyta się pan więc udziele jak najlepszej odpowiedzi : moim zdaniem mogła by poruszać skomplikowane tematy dotyczące relacji i różnych zachowań międzyludzkich , a także tematy , które są ciekawe dla grup społecznych w jej kategorii wiekowej. Chyba pan rozumie o co mi chodzi.
J: Rozumiem - być bardziej dla czytelnika niż dla siebie . Pracując w ten sposób mogła by odnosić wielkie sukcesy na fundamentach międzyludzkich. Czy w związku z tym , że często razem z swoją dziewczyną tworzycie posty , nie odczuwasz wewnętrznej potrzeby i odczucia , żeby przyłączyć się do blogowania ale bardziej na swoje konto tzn. prowadzić własnego bloga ? Jak sądzisz - sprawdziłbyś się w tej roli ?
K: Nie odczuwam takiej potrzeby by prowadzić swojego bloga , ponieważ nie lubię udzielać się społecznie i przedstawiać w ten sposób swojego punktu widzenia. Poza tym nie prowadzę bloga wspólnie z Patrycją.
P:To , co mówi Kamil mija się minimalnie z prawdą , ponieważ pomaga mi czasem przy postach i tworzymy go razem. Pomiędzy moje słowa wplatam jego . No więc jak widzisz , nie jestem w tym samotna ...
J: Kamilu , wyraziłeś skrupulatnie opinię na temat grupy społecznej którą nazywamy hejterami. Mógłbyś więć z tego poziomu wyrazić swój osobisty punkt widzenia na temat tego , czym może być spowodowane ich niecodzienna rozrywka?
K: Nie mam nic więcej do dodania . Wcześniej jasno i wyczerpująco się wyraziłem i nie mam zamiaru zmieniać na ich temat zdania.
P:Do tej pory nie spotkałam się z tym , żeby mnie ktoś hejtował - zawsze ciepło mnie przyjmowano. Nie naśmiewano się ze mnie . Mimo że bloguje już od roku.
K:Gdyby ktoś zhejtował moją kobietę , niech ta osoba nie liczy na to , że zostanie łagodnie przeze mnie potraktowana.
J: I tym oto jakże optymistycznym akcentem zakończymy naszą dzisiejszy wywiad. Dziękuje za poświęcony czas. Do widzenia.
K+P: Do widzenia. Dziękujemy za przeprowadzenie z nami wywiadu.

wtorek, 8 września 2015

Pełna energii , dobrego nastroju i motywująca muzyka dla każdego i sprawi , że aktywnie rozpoczniecie swój dzień , a ci , którzy cierpią z powodu pogody - mam nadzieje , że szybko staniecie na nogi :
https://www.youtube.com/watch?v=3TrSMaOZm3Y
Serdeczne podziękowania dla Patrycji K. ( "Rutyna Życia W Kilku Słowach <3 ) za nominacje do pytań w ramach akcji Liebster Blog Award. Postaram się odpowiedzieć na kwestie , które poruszyła powyższa blogerka .
1. Jakie miejsce chciałabyś/chciałbyś zwiedzić najbardziej w życiu ?
Dosyć ciekawie skonstruowane pytanie... Jak każdy obywatel RP mam swoje małe marzenia i pragnienia związane z podróżowaniem po świecie. Jest wiele miejsc , które mnie fascynują ze względu na swoje położenie i symbolikę. Przechodząc do sedna pytania : na pierwszym miejscu postawił bym Paryż , a jeśli siły i stan finansowy pozwolą , to również Londyn , Barcelona , Gran Canaria i Egipt.
                   2. Co najbardziej cenisz sobie w ludziach ?
Och ... Przede wszystkim cenie ludzi takich jakimi są , ponieważ gdy widzą że obdarzam ich szacunkiem i czują ode mnie promieniowanie przyjaźni , które im wysyłam to najczęściej zostaje obdarowany. Strasznie kocham w ludziach pewność siebie i prawdomówność oraz ich prawidłowe podejście do każdego innego człowieka oraz to , że akceptują cię takim , jakim ty jesteś i nie stara się wpłynąć się na ciebie , przez co chciałby tobą manipulować bądź zmienić. To co dajesz , do ciebie wraca tzw. "karma". I najważniejsze : że niezależnie od sytuacji , wzajemnie możemy na sobie polegać. Bo lepiej mieć 2-3 zaufanych znajomych niż 300 obłudnych.
3. Co zabrałabyś/zabrałbyś na bezludną wyspę ?
Dosyć specyficzne i standardowe pytanie , które w życiu już wiele razy słyszałem ... I wciąż nie potrafię jednoznacznie określić , co bym mógł tam zabrać. Hmm , może jednak spróbuje w ten sposób ... przede wszystkim dziewczynę , samolot "poduszkowiec" z zatankowanym bakiem , koc , winko , radio z wejściem na płyty CD , dobre jedzonko , dobry humor.
4. Jaką książkę niedawno przeczytałaś/eś ?
Całą serię "50 twarzy Greya". Wbrew opiniom książka ta wcale nie opisuje tylko namiętnego seksu rodem z pornosa - znajduje się w niej także smutna historia Greya i dziewczyny , która próbuje przeciągnąć go na "jasną stronę mocy". A wszystko rozpoczęło się od choroby Kate , która nie mogła przeprowadzić wywiadu z "bogatym dupkiem"... Aktualnie oczekuje na przesyłkę z empiku "50 twarzy greya oczami Christiana".
5. Jeżeli przez jeden dzień miałabyś/miałbyś do dyspozycji jedną supermoc to jaka by to była i dlaczego ?
Nie sądzę , bym chciał mieć super moc a to z prostej przyczyny psychologicznej : chce być sobą a po drugie gdy ten dobiegał by końca żałowałbym , że to co miałem , nagle zbliża się ku finałowi. Od 22 lat nie wydarzył się u mnie taki cud , więc przyzwyczaiłem się do swojej skromnej codzienności i nie chce by ktokolwiek ją zmieniał. Żyje mi sie bardzo dobrze i mam ludzi na których mogę polegać , a ta supermoc mogłaby zmienić całe moje życie ... Niekoniecznie z tej pozytywnej strony. Tyle.
6. Z jakim zwierzęciem się utożsamiasz ?
Z leniwcem zmodyfikowanym genetycznie z tygysem ;) Dlaczego ? Często chciałbym w danym dniu dokonać wiele , ale czasem nie chce mi się. Jednak , gdy mam dobrą passę (a ostatnio często) uwielbiam poznawać tajniki tego świata i poczytać w internecie o różnej maści informacjach i ciekawostkach . "Człowiekiem jestem i nic co ludzkie , nie jest mi obce". Amen.
7. Czy w twoim życiu jest jakaś rzecz którą chciałabyś/chciałbyś bardzo zrobić ale jednocześnie sie tego boisz ?
Skok na bungee , skok z spadochronem , nurkowanie.
8. Jeśli któregoś dnia zgłosiłby się do ciebie wydawca z propozycją napisania powieści o czym by ona była ?
A wiesz , właściwie połasiłbym się na własną autobiografię , żeby ci którzy myśleli , iż wszystko na świecie widzieli i wszystkiego skosztowali ten jeden raz w życiu otworzyli szeroko usta z zdziwienie i powiedzieli ciche : "Nie może być...".
9. Czego najbardziej boisz sie w życiu ?
Uciekającego czasu , który często ucieka nam przez palce i drugi raz się nie powtórzy. Ponieważ mamy go z każdą sekundą , minutą , godziną coraz mniej ... dlatego staram się żyć pełnią życia. Czas ucieka , wieczność czeka...
10. Czy wierzysz w przeznaczenie ?
Nie , ponieważ nic nie jest dziełem przypadku i zazwyczaj to co chcemy zdobyć lub osiągnąć , z góry jest zaprogramowane w naszych mózgach - często podświadomie , ale działamy instynktownie. Jeśli już wierzyć w przeznaczenie, to przed samym przeznaczeniem zobaczymy jasno widoczne znaki , które często bagatelizujemy. Co gorsza : gdy mamy coś pod nosem , ale z tego nie korzystamy. Każdy jest kowalem swojego losu , więc bierz życie w swoje ręce i działaj a może jeszcze dziś spotka cię coś miłego , co nawet zmieni twoje życie .
11. Czy miałaś/eś kiedys deja vu ?
Nie 

wtorek, 23 czerwca 2015

Całkiem zwyczajny post

Dzień dobry , siema , elo , joł. Ten post nie będzie moim kolejnym wywodem filozoficznym , lecz zwyczajnym wpisem zwyczajnego obywatela RP. Po wczorajszej imprezie urodzinowej pobudka i "bycie na nogach" o godzinie 7:00:00 jest nie lada wyzwaniem - ale pewnie nie sam mam ten problem. Jednak nie mogę narzekać , ponieważ spędziłem ten dzień bardzo wyjątkowo - z moją cudowną miłością , moją muzą , która zmieniła całkowicie moje życie i światopogląd o tzw. 180 stopni. Kocham cię kochanie i wiem że będziesz to czytała . I bardzo dobrze , ponieważ to tobie zawdzięczam wszystko co najlepsze.Och , ale słodko , wręcz myślicie - "rzygam tęczą". Byliśmy w kinie na całkiem przypadkowo i spontanicznie wybranym filmie , który mimo wszystko okazał się złotym strzałem bo ta produkcja naprawdę była świetna. Kolejny rok i jestem starszy - mam 22 lata . Dzisiaj czeka mnie wyprawa do lekarza (kochane NFZ) oraz wypad do Katowic w sprawie pracy , z którą nawet na wakacje jest ciężko. Trzymajcie za mnie kciuki. Ale ja tu gadu-gadu a za chwilę muszę się zbierać . Jak to powiedział mój kumpel : komu w drogę temu trampki .
I tak kolejny dzień w trasie , żeby jakiś pracodawca przyjął mnie do prostej pracy na wakacje . Hah , a niektórym wydaję się , że znalezienie nawet takiej pracy jest "izzy" . Zarejestrowałem się ostatnio na OLX i dałem bardzo wyczerpujące ogłoszenie na temat , jakiej pracy pożądam i w jakim rejonie. Nie liczyłem na żaden cud , lecz następnego dnia dostałem odpowiedź. Zdziwił mnie sms , który dostałem : "Witam znalazlem ogloszenie na olx i mogę zaoferować prace , prosze odpisac na e-maila : dehuz14@gmail.com . Prosze nie dzwonic gdyz nie moge rozmawiac." Już na samym początku zdziwiły mnie : mam nie dzwonić a w wiadomości nie było nawet nazwy firmy , którą owy pan reprezentuje. Ale dobra myślę , pobrnę w to dalej i pobawię się z nimi w durnia , który niby nie ogarnia sprawy. Odpisałem na jego maila a kilka godzin później dostaje e-maila od Basi Kopik. Ok , spoczko , zobaczymy co dalej. W treści widnieje następujący komunikat : Witam, przygotowałem informacje na temat pracy oraz dokumenty aplikacyjne które należy przeczytać, wypełnić a następnie je nam odesłać w celu weryfikacji. Link do dokumentów:http://rocket-host.eu/A1_42c9188309/cf0ff2cea6  (na stronie proszę podać numer w celu weryfikacji) . Prosimy o jak najszybsze wysłanie dokumentów :) . Pisze to kobieta , tak ? Dlaczego więc w mailu jest "przygotowałem" a nie przygotowałam. I już ten motyw , że mam coś pobierać ... Ale wchodzę z ciekawości i okazuje się , że plik który mam pobrać , pochodzi od KONRADA. Ok , nie nadążam : Dehuz , Basia , Konrad. Kur*a trójca święta :D. I okazało się , że zanim pobiorę plik to muszę uruchomić subskrypcję . Ręce opadają , w jak pazerny sposób ludzie naciągają ludzi.

Psychologia : Coraz głośniejsze bicie w dzwony.

Dzień dobry wszystkim czytelnikom mojego bloga , który przez pewien czas był jak rozkładające się zwłoki (wybaczcie za takie porównanie) ale teraz postanawiam go zrekultywować (zmartwychwstałem) . Moją długą nieobecność pragnę usprawiedliwić tym , że bardzo zajęły mnie przygotowania do matury (powtórki materiału , matematyka itp.) No tak , tylko dlaczego nie odzywałeś się też w czerwcu myślicie ... Z tego względu , iż jestem absolwentem liceum postanowiłem poszukać pracy dorywczej na wakacje ponieważ mam plany wyjechać z moją cudowną dziewczyną do Krakowa wraz z moim "bratem" Kamilem i jego kobietą życia ;) . Po okresie wakacyjnym mam zapewniony staż na drukarni na pół roku . To tak pokrótce z wydarzeń które miały do dwóch miesięcy wstecz :).
Temat , który nadałem tej pracy nie jest wcale przypadkowy - zaraz się dowiecie dlaczego. Co do zmian w moim życiu z ok. dwóch miesięcy wstecz - zacząłem się interesować psychologią i sprawami z nimi związanymi. W tym celu zakupiłem całkiem przypadkowo napotkaną książkę ujrzaną w internecie. Powiem wam - BINGO - to był strzał w dziesiątkę. Książka nosi tytuł "Gdzie ci mężczyźni" autorstwa Philipa G. Zimbardo oraz Nikity S. Coulombe i do tego tytułu oraz treści chciałbym się odnieść. Broń boże , nie chce wam jej streszczać tylko zainicjować problem natury którą ona porusza. Tu nasuwa się teza z wykrzyknikiem : OBUDŹMY SIĘ MĘŻCZYŹNI !!!. I od tej tezy właśnie wyprowadzę moją pracę. Do tej pory nie zauważałem wagi problemu , który właśnie jest przedstawiony w tych rozdziałach . To co tam przeczytałem otworzyło mi oczy. Naprawdę panowie , kiedyś to my byliśmy górą ale teraz zostajemy powoli wypierani przez dominujące kobiety , które aż rwią się do równouprawnienia i bycia feministkami. To prawda co piszą ; odsetek mężczyzn zdających maturę jest nikły w porównaniu z tym , jak wygląda zdawalność dziewczyn tego egzaminu (jest naprawdę nieporównywalnie wyższa niż nasza , facetów) . No tak , naprawdę wypadamy słabo. Jest to najgorsza domena jaka dominuje w XXI w. Już samo podejście do nauki , nas , mężczyzn jest już sygnałem do tego , że dzieje się coś niedobrego - większość z nas zadowala się marnymi dwójkami i "pałami"/"kapencją" , kiedy dziewczyny podciągają średnią klasy swoim podejściem i zapałem. Istnieje wiele organizacji wspierających płeć przeciwną . One się tego domagają , walczą o to . Kiedy my znów się poddajemy i zostajemy w tyle. Cel - ustanówmy sobie taki i dajmy z siebie wszystko , walczmy o swoje prawa - a kiedy się potkniemy , wstańmy i podejdźmy do sprawy z podwójną siłą!!! Pokażmy kobietom że nie jesteśmy jakimiś wyrzutkami , leniami i że stać nas na coś więcej i co najważniejsze - okazujmy im zrozumienie. Nie razi was panowie ta ciągła walka damsko - męska , gdzie wzajemnie hejtujemy siebie - często ujawniające się poprzez zawody miłosne jednej z płci ? Ta bitwa wcale nie musi trwać a jednak trwa ... Dlaczego ? Bo wciąż nie staramy znaleźć sobie nici porozumienia , gdyż jedna z płci zawsze będzie uważała się za tą dominującą i przeważającą . A gdyby tak wrzucić płeć męską i żeńską na jedną płaszczyznę z uwzględnieniem jakiś moralnych zasad , które nie raziłyby jednej z stron ? Było by to możliwe , pod warunkiem , że oboje - chodzi o płeć - bylibyśmy poważni i nie zdradzali siebie na prawo i lewo , bo jeśli ten czynnik wciąż będzie istniał , szansę na powodzenie nie widzę. Zastanawia mnie , dlaczego struktura związków tak szybko rozpada się w współczesnym świecie ? Z opowiadań moich rodziców (za moich czasów...) oraz z wiedzy , którą dostarcza internet (odpowiednia sfiltrowaną) mogę powiedzieć , że czasy '70 i póżniej obfitowały w wierność - kiedyś zdrady w ogóle nie istniały , jeśli jednak znów były był to nikły odsetek tego co dzieje się teraz. Pary potrafiły trwać przy sobie i nie rozstawały się z powodu jakiś drobnych nieporozumień. A teraz ? Właśnie. Porównajcie sobie jak teraz traktujemy miłość. Widzicie tą róznicę ? Mam nadzieję że ją dostrzegacie. Jeśli znów nie to postawcie się w sytuacji osoby , z którą zrywacie np. z powodu tego że pali , mimo że wcześniej nie przeszkadzało wam to w niej bądź dlatego że okłamaliście ją lekko , albo co najgorsze : postanowisz zerwać z nim , ponieważ z powodu wypadku trafił na wózek (wcale nie stał się innym człowiekiem , po prostu życie go doświadczyło , a to wcale nie znaczy , że jest wykluczony z społeczeńtwa) ? Zamieniliście się ? I co , zabolało by was to gdyby wy byliście w tej sytuacji i wasza połówka chce zerwać ? Boli , prawda ? Szanujmy swoje uczucia z wzajemnościa ;). Myślimy w kategoriach : skoro gwiazdy zdradzają to my też możemy. Przedewszystkim : bądźmy sobą a nie sztucznym ideałem powziętym z gwiazdy . I mógłbym tak w kółko doprowadzając do tego , że te destrukcyjne błędne koło w końcu znajdzie swój "sztuczny koniec".
Wracając na chwilę do działu z edukacją : samodzielne myślenie powoli zanika. Nadeszła era smartfonów , tabletów i innych mobilnych urządzeń z dostępem do internetu , który jakby zwalnia nas z myślenia , przez co powierzamy naszą pamięć pamięci wirtualnej. Wszystko mamy pod ręką i z łatwością potrafimy wyszukać informacje w Google.pl , powodując to , że my - jako ludzie - zwalniamy pamięć i coraz mniej zapamiętujemy . Idealnym cytatem będą tu słowa Nicholasa Carra , autora książki "Płytki umysł" : "Zwolennicy tak zwanej pamięci zewnętrznej mylą również pamięć roboczą z pamięcią długotrwałą . Gdy komuś nie udaje się skonsolidować faktu , idei czy doświadczenia i stworzyć wspomnienia długotrwałego , nie <<zwalnia>> on przestrzeni w mózgu na inne funkcje". Jednocześnie argumentuje to w taki sposób , że magazynowanie długotrwałych wspomnień nie ogranicza wcale naszej mocy umysłowej , a raczej podnosi poziom inteligencji - bo jak twierdzi - ponieważ dzięki temu później łatwiej nam uczyć się nowych pojęć i umiejętności . Swoją wypowiedź kwituje tym , że wydaje się nam , iż jesteśmy mądrzejsi niż w rzeczywistości. Jeśli nie zaczniemy bić w tej sferze na alarm , to skutki , które mogą się ujawnić w przyszłości będą katastrofalne. Mówiąc krótko : nadeszła era "mądrych telefonów a głupich ludzi".
Po raz kolejny zwracam się do was mężczyźni : nie zdziwiło was to , z jaką zażyłością dziewczyny oraz kobiety starały się o bilety na pierwszą część serii pt." 50 twarzy greya" ? Pamiętacie tą bójkę , bodajże w Krakowie , gdzie dwie dziewczyny biły się o bilet na ten właśnie film ? Cóż , muszę was rozczarować ponieważ w małej części chodziło o aktorów. A więc o co ? O to , jakiej treści był ten film. Młoda Kobieta , Anastasia , zakochuje się w mega przystojnym i niezależnym finansowo Christianie Greyu , który posiada dobrze prosperującą firmę. I o pragnieniach jakie siedzą w każdej kobiecie. Prawda jest taka , że każda pragnie mieć takiego Christiana. I dlatego nie nawidzicie tego filmu za to , jak wpłynął ma światopogląd i wbił się w umysł kobiet bo ci faceci , którzy zakochali się w idealnej kobiecie (są nieco nieśmiali i wogóle) nagle tracą ja bezpowrotnie , ponieważ ów dziewczyna stała się inna i dostrzegła , że chce takiego życia. Co nam zostaje ? Dostosować się do nich i jednocześnie podnieść swoje morale oraz wziąść się za siebie. Nie od razu Rzym zbudowali. Nie od razu Warszawę odbudowali . Walczcie !!! Pokażmy w nas , facetach , tą siłę witalną i na nowo podbijmy świat , pokazując kobietom , że jesteśmy w stanie im dorównać.
Za niedługo kolejny wpis. Ten dodany był spontanicznie , więc wybaczcie za moją rozrzutność w pisaniu . To po prostu jest namiastka tego , co wam chce przekazać. Nazwijmy to wstępem przed całością . Dobrego dnia ;)
A na sam filmik , które rozluźni atmosferę :P
https://www.youtube.com/watch?v=aZBhyPiyeOs

niedziela, 25 stycznia 2015

Konkretne uderzenie ...
Powrót intelektualnej formy ?
Nowy dzień niesie nowe nadzieje !!

Witam was , drodzy czytelnicy . Nie wiem w jakiej ilości istniejecie po drugiej stronie ekranu , jednakże sądzę że wasza liczebność jest wystarczająca. 

P.S.: Jeżeli odnajdziecie w sobie temat , który was nurtuje i bylibyście ciekawi mojego spojrzenia na niego - piszcie w komentarzu , co was intryguje bądź martwi a ja w miarę moich możliwości podłubie nieco w głowie , by go rozpracować względem swoich możliwości.
Poprzednie wpisy były nieco chaotyczne - to prawda - lecz ten wpis będę starał się nieco uporządkować . Wylewając niczym rzeką z płytkim dnem myśli leżące odłogiem na stosie beznadziejności życia czuje , że w jakiś konkretny sposób spełniam jedną z swoich zachcianek w życiu . Udzielam się publicznie , co nie jest łatwą sztuką , jaką wam się wydaje. Yolo. Jest to dość ciężka sztuka , często motywowana strachem przed opinią publiczną - a to ktoś coś źle odbierze , a to może zhejtować , a to spotkasz znajomą twarz na ulicy i powie ci , że jesteś beznadziejny a twój blog jest twoim odbiciem beznadziejności i to , że mógłby podetrzeć nim tą część ciała , do której - jak to się mówi - światło nie dochodzi. Tak naprawdę sami bali by się podjąć tej "autopromocji" swojego wnętrza . Jednakże jeśli się nie zaryzykuje i nie pozwoli się opuścić duszy chaosu myśli krążących w głowie , nigdy nie dowiesz się ile na świecie istnieje zwolenników twojej koncepcji postrzegania świata. Ryzyko jest wpisane w nasz życiorys , niezależnie od tego , jak bezpruderyjne i grzeczne życie prowadzimy . Ryzykujemy często w słusznej sprawie , aby bieżący stan rzeczy który istnieje nie rozprysł się niczym bańka mydlana , bo w wnętrzu czujemy , że straciwszy to nasze życie posypie się tak szybko , jak je zbudowaliśmy na ciężko stawianym fundamencie. Chcemy tak naprawdę poczuć , że tam zmiana , która wkracza swoimi małymi krokami przyniosła nam nadzieje na coś , co kredkami pokoloruje naszą egzystencję . Także nie pozwólmy by nagle wraz w komplecie z kredkami nie wkradła się po pewnym czasie gumka , która sprawi , że nagle będziemy się cofać od zbudowanego stanu rzeczy i zaczniemy to , mówiąc kolokwialnie - gumować. Właśnie za niedługo będę przeżywać swoją 22 ziemską wiosnę panowania na tym świecie , więc co nieco uszczypnąłem życia . Życia , które nie zawsze było kolorowe. Od samego dzieciństwa snułem fantazje na temat mojego przyszłego życia , jednak bieg wydarzeń i krzyż doświadczeń "przeinaczył" moje plany i wykreowałem się , w sumie nie tak , jak chciałem lecz mimo to nie narzekam , że doszedłem dokąd doszedłem. Kroczyłem własną ścieżką przez którą biegnąc , często milczałem mimo tego , iż moja dusza rwała się i krzyczała do lepszego , ciekawszego życia. Dlatego pamiętajcie : cokolwiek by się nie działo , szukajcie w swoim wnętrzu powołania - tego , czego chcecie robić podczas waszego panowania i na swój własny , stworzony , perfekcyjny wzór , który zawsze , jak w matematyce , będziecie podstawiać w odpowiednim momencie i z odpowiednimi wytycznymi (oczywiście , robiąc to z głową , bo nadużywając tego w sprawach , które wydaja się głupie , możecie go zbłaźnić). Umiejętnie nim żonglujcie. Skromnie , lecz z uwaga i delikatnością. Byle , żeby się nie zbłaźnić. Bo jak będziecie traktowali otoczenie , tak samo oni będą zwracać się ku wam . Tak już działa ogólnie przyjęty system : dostaniemy tylko tyle , ile sami daliśmy i w takiej jakości , w jakiej sami ofiarowaliśmy danej osobie. Bo chyba nie chcecie obudzić się pewnego dnia , z moralnym kacem i biorąc telefon , nagle stwierdzicie : "O shit , nie mam już nikogo , z kim mógłbym się spotkać. Swoimi czynami sprawiłem , że moje otoczenie - dotąd przyjazne - zanikło i boję się że jest to proces nieodwracalny . Zostałem sam". I kiedy tak naprawdę uświadomisz , jak bardzo jesteś samotny mimo że wcześniej otaczała cię zgraja osób, to czasami brutalność w większym stopniu : życie dokopie nasz jeszcze bardziej. Myślicie że życie może poprzestać z jej perspektywy na takich sprawach ? Cóż , zawsze może okazać się bardziej skomplikowane , niż to zdążą zobrazować twoje szare komórki . Poczujesz duchowy nóż w plecach , ponieważ nagle spadnie na ciebie grom z jasnego nieba - a to kumpel z którym kolegowałeś się od wielu lat wyjebie się na ciebie , bo stwierdzi , że leciałeś na jego kasę (lecz historia wyglądała jednakże nieco inaczej i została przekoloryzowana) bądź kobieta , dama twojego serca , łuczniczka , która trafiła swoją strzałą w twoje serce , w której pokładałeś wielkie nadzieje , nagle , z błahego powodu , wręcz z głupiego , zdradzi cię z innym , bo jak stwierdzi - za bardzo ingerowałeś w jej sprawy prywatne lub za bardzo naciskałeś na zmiany , ponieważ tobie w niej to przeszkadzało. Ale powiedzcie - w związku właśnie chodzi o to , by wciąż się w jakiś sposób zmieniać , wprowadzać powiew nowości . Zwłaszcza , że tym sam zmieniasz się dla niej , by być kimś najwspanialszym na świecie. Tak - jestem straszny - wiem . Nie raz i nie dwa zdarzało popełnić mi się myślozbrodnię w imię większej idei , która , dochodziwszy do finału , okazała się niegodna powzięcia i powracałem na taką ścieżkę , która była podporządkowana każdej osobie w moim otoczeniu . Często też boimy zwierzać się drugiej osobie , zwłaszcza gdy jest to osoba tej samej płci . Jest to uwarunkowane tym , że wyrzucając to z siebie niczym karabin maszynowy i wykładając w ten sposób swoją słabość - często momentalną - psychiczną , to oddając swoje problemy w złe ręce , może okazać się że narobimy sobie w życiu większego bajzlu niż przed wcześniejszym punktem kontrolnym , bowiem okaże się , że użyje to przeciwko nam . Uważaj więc , gdzie lokujesz swoje uczucia , bo potem słono może cię to kosztować. Wróć na ziemię , dopóki nie jest za późno. Weź się w garść i pokaż , że umiesz radzić sobie z życiem. Stawaj na niezależność i samodzielność. To klucz do własnego szczęścia . Stąpaj uważnie i z rozwagą a życie stanie się twoim przyjacielem . Recepta n szczęście. Recepta na życie. Patrząc na to wszystko , można powiedzieć że mój umysł opiera się na zasadzie broni : 
- pistolet : w magazynku znajduję się śladowa ilość stalowych naboi upchanych myślami i doświadczeniami . Naciskam spust i albo chybiam , albo trafiam centralnie w dziesiątkę , siejąc w umyśle spustoszenie bądź staje się to draśnięcięm i chwilowo odczuwasz adrenalinę , by przetrwać i uciec z pola bitwy
- granat odłamkowy - odbezpieczam go , rzucam go w twoim kierunku i dochodzi do eksplozji - w tym momencie czując ,że odłamki cię przeszywają spraw , aby stały się dla ciebie korzyścią , bo gdy trafią wraz do krwiobiegu z moją nauką , możesz wznieść się na nowy poziom i zacząć odczytywać to , co do tej pory było martwe i obojętne w tobie
- samolot bojowy - zrzucając na ciebie pociski wiedzy i bombardując cię nią , nie doznasz materialnej szkody lecz eksplozja której doznasz , eksplozja umysłu , sprawi , że przejrzysz na wylot swoją duszę , niczym dziura w ścianie , w którą trafiła by ta prawdziwa bomba
Tak samo moje myśli - ranię ale trafiam w umysł bądź serce. Przemawiając do was czuje się jak na mównicy w Sejmie bądź jako oskarżony w sądzie i jestem zobowiązany o mówienie prawdy lub o myślozbrodnię. Dosyć znany motyw. Jednak niemożliwe jest całkowite rozpracowanie tematu. Dlaczego ? Każdy można rozgałęzić o kolejne nowe myśli , tworząc przedziały niczym w PKP - albo całkiem upchane albo puste tak , że cisza przepływa bądź słychać odległy powiew wiatru. I tak w kółko. Mimo że obraz za szklanym ekranem , zbiór pikseli daje mi możliwość wyduszenia ze mnie emocji - to jest to dla mnie złem . Jest nałogiem od którego cięzko się oderwać . Moje palce są wciąż w ruchu i z pod nich wychodzą coraz nowsze wytwory wyobraźni. Przeklinam to. Wylogujmy się więc do życia. Przestańmy oddychać elektroniką lecz zacznijmy powietrzem . Ciekawy dobór słów ? Takie sobie żonglowanie. Ale wróćmy do tematu ... Szybko cię nie było. Często korzystamy z gotowych sformułowań , które słyszeliśmy i wplatamy je odpowiednio gdy prowadzimy grę słowną.Nie da się zawrzeć wszystkiego. Tak jak nie istnieje zbrodnia bez kary. Życie to skomplikowany "Proces". Cały świat to tajemnica zamknięty w idealnej kuli. Zgłębienie całej wiedzy jest niemożliwe i byłoby czasochłonne. Jest to niekończąca się opowieść. Korzystajmy więc z czasu który nam jest dany pełną piersią. Także drogi czytelniku pójdź teraz w moje ślady - wciśnij alt + f4 i zamknij przeglądarkę . Wyłącz urządzenie elektroniczne. Wyjdź na zewnątrz - bo być może akurat dzisiaj spotka cię twoje przeznaczenie i odwróci twoje życie o 180 stopni. Do dzieła . Prowadził cię Krzysztof Hołowczyc. See you later.